Szarek to prawdziwy stoik. Nic nie jest w stanie go poruszyć. Próbowaliśmy wszystkiego — piórek na patyku, laserów, zabawek-myszek... Nic. Jedynym momentem, kiedy w jego życiu pojawia się prawdziwa ekscytacja, jest pora posiłku. Dźwięk otwieranej puszki z mokrą karmą sprawia, że zmienia się w sprężynę, a jego prędkość startowa zawstydziłaby samego Usaina Bolta. Na całe 5 sekund
Po tym krótkim szaleństwie, Szarek wraca do swojej normalnej formy – rozkosznej, mruczącej kuli futra, która najchętniej spędzałaby dnie na drzemkach w najróżniejszych zakątkach domu
Szukamy dla niego domu, w którym ceni się spokój, ale też docenia krótkie zrywy entuzjazmu, wywołane pyszną karmą!
Ps. do zdjęć też nie był przekonany , nie wiedział czy akurat mu się chcę